Bajki

Ostatnim czasem wszędzie się na nie nadziewam - tu jakiś Fromm albo Propp dzielą na części składowe, tu jakiś konkurs na rozbieranie bajek, tu znów książka Miller i Cichockiej. Chyba wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak dogłębne badania są prowadzone. No bo przecież czym zwykle były bajki? Opowieścią dla dzieci, która miała nie tyle je uśpić czy uspokoić, co czegoś nauczyć. Badacze jednak zauważyli regularności, które w bajkach i między bajkami zachodzą.

Propp mówił o ponad 30 funkcjach - tzn. taki plan wydarzeń dość ogólnie potraktowany, który można przypasować do każdej bajki. Fromm z kolei bajkę traktował jako tekst symboliczny, on rozgrzebał Czerwonego Kapturka uznając, że czerwony kapturek to symbol menstruacji, a wilk pożądał (już nie) dziewczynki. Mamy też psychologiczne, socjologiczne, filozoficzne próby rozpatrzenia.

A wy jak podchodzicie? A może macie jakąś bajkę, którą potrafilibyście rozebrać na części pierwsze, widzicie jakiś inny sens? Oczywiście nie bazując na powszechnym, banalnym i dość irytującym stwierdzeniu, że krasnoludki to geje, ale jak przyszła Śnieżka to uprawiali z nią seks grupowy.