norem
Mecenas
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 496 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków Płeć: |
|
ŻYWOTGRZECHAPIERWOTNEGO,ZNALEZIONYwC.K.S.P.M.KWEFRAGMENCIE* |
|
* pod tytułem: Od poczęcia do pacholęcia. Niestety tylko odnaleziony fragment/p.a.n./
INWOKACJA
By zakończyć ten spór słowny
i by nie być gołosłownym,
dedykuję Ci poemat,
w którym jest ukryta ściema.
Siądź wygodnie w swym fotelu,
łyknij sporą dawkę chmielu,
usadź dupsko swe wygodnie,
bo Ci się obsuną spodnie
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Już niestety w łonie matki,
Grzech Pierwotny miewał wpadki.
Choćby pierwszy przykład z brzegu:
napadało wiele śniegu
gdy się rodził w swoim mieście,
co Krakowa jest przedmieściem.
Gdy już wyszedł z ciepłej dziury,
to swym głosem dość ponurym
rzekł:
do dziury chcę z powrotem,
bo mi wszędzie śmierdzi potem,
będę kiedyś ekologiem,
jak coś powiem, to już powiem.
W szkole chcę mieć dobre stopnie
niech mnie tata w tyłek kopnie,
bo inaczej nie dam rady,
takie w kraju są układy.
Jego dość mizerny apel,
nie przekonał wcale papy
i gdy skończył roczek cały,
do przedszkola poszedł mały.
NO I WTEDY SIĘ ZACZĘŁO:
poszedł Grzechu na całego;
by pokazać swoje ego
w pierwszej grupie już przedszkola,
wyjął prącie prosto z wora
i osiusiał całą grupę
lecąc na podłogę trupem.
Miał on fiutka dość miękkiego,
nie przekona swych kolegów
że należy słuchać jego,
więc przybladło jego eee -go,
nie spodobał się kolegom.
Rzecze kiedyś do swej niani:
muszę poddać się onani,
by był prącias nieco większy
i wyglądał potężniejszy,
i ku chwale mej rodziny,
wskrzeszał iskry w każdej "skrzyni"!
W grupie średniej przedszkolaków
zebrał grupę on chłopaków
by wprowadzić cel ów w życie,
szkolił kumpli znakomicie,
wnet oddali się onani,
ku wieczystej chwale niani
i ku zgrozie przedszkolanki,
całkiem niezłe laski- Anki.
W grupie starszej prym już wodził
i dziewczynką stale szkodził.
Ot, na przykład, małej Hani
ostro wylutował z bani,
zaś Grażynkę, wielką tykę,
ostro nadział na swą pikę.
Wybuchł skandal w Grześka mieście,
co Krakowa jest przedmieściem.
Ojciec zgrzyta, matka płacze:
- ja mu tego nie wybaczę,
niech wynosi mi się z domu,
tak od razu, po kryjomu
bo wstyd wielki jest w rodzinie,
smród się ciągnie na dwie mile
Poseł, co był wujem Grzecha,
pod swym wąsem się uśmiech:
trzaby zatuszować sprawę,
dam ci bracie dobrą radę:
wypłać dobrą kasę Grazi,
to się pewnie nie obrazi,
co do Grzecha
włóż go w paczkę
i eksportuj na Kamczatkę.
Uradzili to we trójkę:
matka z ojcem, ojciec z wujkiem,
pozgrzytali, popłakali,
nad chłopczyną łzy wylali,
ale nieugięci byli
i chłopaka się pozbyli,
bo w tym czasie smród się rozniósł
od Radomia po Nowogród
I tu wątek się urywa,
czasem w życiu różnie bywa.
Zamazano resztę treści,
to się w głowie mej nie mieści!
Historycy popłakali,
owy druk skopiować dali,
czasem w życiu różnie bywa,
zgrywa czasem bywa,
z gry - paaaaaa!!!
PS następne otwarte wrota,
to chyba Grzechu, Wywrota/?!?!/
Ostatnio zmieniony przez norem dnia Śro 23:00, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|