Wspomnienie o Panu B.

Znałeś kiedyś Pana B.?
On cię nie chciał na tym świecie.
On przy wódce i ogórkach
zwierzał mi się z dawnych lat.
Wtedy mi wyszeptał cicho
szkoda, że stworzyłem gnoja...

Znałeś kiedyś Pana B.?
Ja patrzyłem mu w szuflady.
Miał tam jakieś dokumenty,
sterty zakurzonych śmieci.
Dosyć często w nich grzebałem,
lecz o tobie nic nie było...

Znałeś kiedyś Pana B.?
Więc zapomnij
i nie żałuj.

nieeee no, wiesz co? zgłaszam zażalenie, przecież to ja piszę o Pannie B. Razz

Hahaha no to mamy ładna parkę Wink

infantylne mi się poniekąd wydaje ?

Dla kogoś kto nie zna Pana B. być może. Dla tego kto zna Pana B. bynajmniej.

Ostatnio zmieniony przez C.B. dnia Śro 20:41, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

hm.. to trochę dziwne wystawiać tekst, który mogą zrozumieć tylko ci co znają Pana B., a w naszym gronie to chyba nikt nie zna Wink

w takim razie nie powinno to przybliżyć go? może najpierw zapoznać czytelnika z Panem B.

Moja odpowiedź to tylko mała ironia. Ponieważ o Panu B. słyszał każdy z Was (choć nie każdy go zna). Trzeba tylko pomyśleć kimże jest owy Pan B. i tekst stanie się oczywisty.

wiem, wiem kto to Razz

tamto to była ogólna uwaga.

btw - i tak nikt nie może powiedzieć, że go zna... co najwyżej, że słyszał o nim.

Ja jednak ma również wrażenie banalności.

i ja niestety:(

No cóż, z założenia tekst ten nie miał się wznosić na wyżyny, ponieważ opisuje dno. Postanowiłem, że i forma ma taka być.

mój Pan B był panem Z, znałam pana Z, mówił często, że szkoda, iż stworzył gówno, pił i patrzył z nienawiścią, szperałam mu w dokumentach. O mnie nic nie było. Nie wiedział nawet do której chadzam klasy.
Znałam pana Z i żałuję, już go nie ma. zapominam. ale czy kiedykolwiek zapomnę?

Ten wiersz rozłożył mnie na łopatki, bo mimo iż wiem, że jest zupełnie o czymś innym, to... dla mnie jest o panu Z.
popłakałam się.
dziękuję za ten wiersz...