kobiety

dzwonił wymawiając wszystkie zbędne
formuły dzień dobry, proszę, przepraszam,
by nie zgniły wewnątrz własnego ciała

a przecież ta ostatnia nie była piersiami,
pierwsza w środku i jedna z wielu dziwnych
jak mawiała własna mama, którą pochował
gdy wchodził w logiczną zależność
ze środkową.

ta była precyzyjna, zżerała ją pedantyczność,
uczyła grzeczności, wieszała płaszcze na klamkach,
otwierała okna chmurom i wpuszczała zapachy
wód kolońskich

uczestrniczył w komedii, bo który mężczyzna
będzie dzwonił do kobiety, wymawiał proste
słowa, która jest środkowa i łapie zasady
we włosach

a przecież jej nie kochał

połączenie 1 i 2 strofy nie podoba mi się
"a przecież ta ostatnia nie była piersiami" - jaka TA? chyba powinno wynikać z wcześniejszej części skoro "ta" - to raczej dość dookreślony zaimek.

mężczyźni.....
źle z nimi, ale bez nich jeszcze gorzej:/
pewnie oni o nas mówią to samo