jak popękane ściany slamsów, tak strupy, pod którymi
nie ma już życia. wszystko takie samo: wkoło pełno
świętych krów, brudne dzieci bez zębów i paznokci,
ich wybrakowane organizmy parzone przez słońce.
poniżej gór, gdzie zwierzęta pasły ludzi odkąd
zaczęto wierzyć w przepowiednie, starzec
o wyostrzonych zmysłach nie chciał mówić.
nie było dla niego prawdziwego świata ani
dobroci wpadającej w ręce. wystukiwał
tylko melodie hare kriszna, hare kriszna, bo
przemijanie wiąże się z kolejnymi narodzinami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach