czystość śniegu boli
od samego patrzenia,
więc z poczuciem wstydu zadeptamy
zimne piękno ostatniego dnia pobytu.
proszę, nie odmroź sobie lewej stopy.
gdzieś na granicy zamkniętych powiek
zakreśla się poznanie.
wydychane powietrze
tworzy miłą atmosferę
szkockiej whisky i francuskich fajek.
zapach tajemnicy ociepla nam dłonie
i przenika do środka jaśniej i głębiej.
powiększenie oczek w swetrze,
oczka są niebieskie.
otwieram świadomość.
już wiem, że potrafię
przez chwilę zobaczyć pytanie zadane
w pogoni za cieniem, odbiciem, wrażeniem.
słońce odbiło twoją sylwetkę na ścianie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach