brzdęk brzdęk kolejny (k)rok

Grześkowi urodzinowy

od wczoraj światło przestało się witać
z oknami. niby wszystko w porządku ale ciemno.
echo jak miedź brzęcząca denerwuje neurony
- nie wymyślisz nic nie wymyślisz.

każę zamknąć się szmerom które cisną w parapet
tłuste od deszczu tyłki. zamiast ucichnąć wtórują im
palce o biurko albo Czesława. on śpi a ja myślę
co ważnego może przejść przez łącza. słowo.
chyba tylko słowo jest jeszcze w stanie zamknąć oczy
i zmusić: tak wygląda świat. tak będzie wyglądać
twój uśmiech jeśli znajdziesz go między wersami.

i nie będzie nic jeśli spomiędzy nie wyjdziesz.

08.03.2009

Jak zwykle bezbłędne przerzutnie, i Twój odbiór Grześka, co on na to ?

Już wiem kim on jest i jak jego czytasz, z resztą nie Ty jedna.

Ukłony

Świetny wiersz o tworzeniu...
Gratuluję.

Jak to było w pewnym programie tv,"jestem pod wrażeniem".Mała uwaga,te tyłki od deszczu mogłyby być mokre a nie tłuste.Co ty na to?

Też na to zwróciłem uwagę.

ale tłuste miały wielkość obrazować - wiecie, one takie wielkie i rozlazłe jak zapaśnik(?) sumo:P

Ja rozumiem, jeno one takie wielgaśne to w rzeczywistości nie od deszczuffki, a innych czynników. Smile