drzewo

Dzisiaj z hukiem runęło Drzewo. Oto śmierć pełna chwały i rozgłosu -pomyślałem.
Takie potężne i silne Drzewo nie mogło umrzeć inaczej.
Pełen czci dla jakże doniosłego majestatu śmierci podszedłem
do leżącego Króla dębów klonów i topoli. Podszedłem by dotknięciem swej dłoni uczcić jego
zgasłe życie i zabrać tym dotykiem odrobinę pozostałej w nim siły i potęgi.
Dotknąłem Go w miejscu gdzie zionęła rana złamanego istnienia.
Pień rozpadł się na wióry.
Drzewo od lat było suche i martwe.

............................................

i w ten sposób chciałem przywitać się z Wami . ten tekst powstał w czasach mojej młodości - 27 lat temu. Darzę go sentymentem i dlatego nie zmieniam nic (nawet wielkich liter). później pisalem już tylko wiersze. no ! z wyjątkiem Gucia. ale o nim innym razem.

Wink

Ostatnio zmieniony przez Marek Dunat dnia Sob 18:00, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz

Taaa... pierwsza nie-moja-proza tutaj, to miałam się popisać i w ogóle, a ten twór młodomarkowy rozwalił mnie na łopatki. Bo to w zasadzie, po przewersowaniu wsadziłabym raczej do poezji, chociaż z drugiej strony bardziej kojarzy mi się z bajkami Ezopowymi, mimo że nie ma zwierzątek.
Ale zacznijmy od początku. Dlaczego "Drzewo" wielką literą? Raczej nie można tego postrzegać jako programowy bunt, prędzej podciągnęłabym to pod "Prawdę" filozoficzną, którą w jakimś systemie też pisze się z wielkiej litery. Początkowo wysłało mnie to w jakiś totemiczny obszar, ale "come back" nastąpił szybciej niż się spodziewałam.

Prawdę mówiąc - powiedziałabym, że to tylko wstępny szkic do jakiegoś tekstu. Mamy tu do czynienia tylko z zarysowaniem sytuacji. To mniej niż szkielet, jeszcze nie ma czego dookreślać.
Panie Marku, nie ma co zmieniać - lepiej to rozbudować!

czerwona oranżado . pierwsza rzecz- ja wiem ,że na niektórych zacnych Forach tytułowanie się per Pani/ Pan jest mile widziane. ja proszę jednak - zwracaj się do mnie po imieniu, nie dobijaj staruszka Wink

.
co do wielkich liter. ja myśle ,że to hołd dla potęgi , taki swoisty pokłon wyrażony wielka literą. co do rozbudowania . hmmm. raczej nie sądzę by powstało. drzewo po prostu przestało istnieć . pozdrawiam serdecznie.

Ten "pan" - to miało być, że rzetelnie i poważnie podchodzę do sprawy, chociaż poczucie humoru nie chce mi się wyłączyć.

No to skoro nie rozbudowujesz, to będę czuła ogromny niedosyt.

no to kiedyś postaram sie tutaj przyprowadzić Gucia Wink