szósta trzydzieści

rzeczy których nigdy nie zapomnę
są trudne do zapamiętania
zamiast biec ciągle zwalniam

prosta na pozór
tak dziwnie skomplikowana
gorzka poranna śmierdząca kawa

jutro śpię do południa

_______________________________________
Takie poranne "prawie-filozofie", nie wiem, czy to miniatura, ale krótkie jest, o! Wink

hmm... trochę męczące nagromadzenie tylu przeciwstawności w tak krótkim tekście.

a ja tą śmierdzącą bym wywalił...

śmierdząca musi być. Druga strofa oddaje cały sens porannego nastroju (mojego - nienawidzę kawy).

Wystarczy wyobrazić sobie krótką inscenizację - ranek ( na co wskazuje tytuł utworu), zaspana osoba siedzi i rozmyśla nad swymi porannymi (prawie) filozofiami, i nagle przez przypadek łyka nie swoja kawę (której bądź co bądź nie cierpi) Wink

Co, kożystając z zasady przyczynowo-skutkowej, wybudza ją całkowicie.
Troszkę wyobraźni Wink

Ostatnio zmieniony przez Rava dnia Pon 23:54, 15 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy

niech no mnie pani nie poucza co ja sobie wyobrażać powinienem! Very Happy

skąd ten przypadek?
skąd wiedzieć że nie cierpisz?
a może jakiś gnom ci podmienił kawę?
lub też nie stać cie na nieśmierdzącą i pijesz taką czarną?
i w każdej interpretacji śmierdząca jest nie pasowna:)

w każdej jest pasowna! o! Wink

no masz prawo bronić a ja mam prawo nie lubić w tej miniaturce śmerdzącej kawy:)

oj wiem, ale lubię sie przekomarzać ;P