Młode dziewice

Młode dziewice wieczorem wzlatują
i biały sufit czerwienią malują.
Nie znają miłości, to jeszcze za wcześnie,
lecz to, czego chciały, mają nareszcie.

__________________
Długo się zastanawiałem czy wrzucić to na forum. Mnie osobiście niezbyt się ten utworek bowiem podoba. Napisałem go na zajęciach z Historii Nowożytnej Polski a bezpośrednią ku temu inspiracją były treny Anny Potockiej (przytoczone na zajęciach). Sam nie wiem co o tym utworku myśleć, więc oceńcie go Wy (wprost - znośny czy do bani?).

Ostatnio zmieniony przez C.B. dnia Pon 21:11, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz

no nareeeeeeszcie. ty mówisz do bani, a ja olaboga podoba mnie się! o rymach pewnie Grześki się wypowiedzą, mnie się treść podoba.
bo to taka prawda stara jak świat, że to, że dziewice nie oznacza, że niewinne Razz

no kto nie miewa snów erotycznych. doch.

no rymy jak rymy,w krótkiej formie fraszki nawet gramatyczne mniej rażą Razz

a treść znakomita:)

Hehe no cóż... jestem w pełni zaskoczony Smile

Ja do końca mimo wszystko zadowolony z tego nie jestem, ale skoro mówicie że znośne to chyba mój odbiór jest spaczony (czy coś).

To widzę w takim razie że dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do płodnych - zarówno ten tekścik jak i "Ognia!" (zamieszczone wcześniej w "poezja z jajem") zostały napisane dzisiaj na uczelni w odstępie dosłownie godziny Razz

to już nie pisz po nocach, bo cię wtedy dorywają jakieś latawice, nocne zmory. uczelnia dobrze ci robi Razz

Hahaha o tym samym właśnie pomyślałem Very Happy

No ale... fakt. Na uczelni wychodzą mi rzeczy w miarę trzeźwe. Natomiast po nocach to głównie łapię klimat zimny-mroczny-klaustrofobiczny-pesymistyczny etc., etc. - ale ja lubię taki klimat mimo wszystko (nie jestem gotem, nie myślcie sobie Razz

).
Dobra, od dziś postaram sie połowę mojej weny pożytkować na uczelni Wink

no proszę, a nawet nie czytałam ci w myślach. mi się wydaje, że te mroczne wiersze trzeba umieć pisać i dużo ćwiczyć, że emo-pierdoły nie wyszły. czasem w sumie nawet nie warto się w to bawić.

To jest fakt. Piszę sporo (tak mi się wydaje przynajmniej), ale z reguły większość zaraz po napisaniu wyrzucam. Średnio tylko 1/20-30 moich bazgrołów podoba mi się i zachowuję. Najczęściej odpadają z powodu banałów. Często bywa tak, że cały tekst uważam za dobry, ale jakaś mała część mi nie pasuje - wtedy najczęściej nie ma jak tego zmienić więc wyrzucam taki świstek papieru.
Mówisz "emo-pierdoły". Jest otóż kilka takich moich tekścików, które mogą za takie uchodzić, jednak obrazują jakąś emocję która była dla mnie ważna. Emocji nie da się sfotografować, a i ulotne z natury bywają, toteż rzeczy takie mają dla mnie wartość - nazwijmy to - sentymentalną.

ale można oddać klimat, wydźwięk tej emocji i to wcale niekoniecznie przez emole-babole Razz

słusznie prawi oranżadowa!

raczej oranżadówna, męża się nie dorobiłam Razz

przeprosiłem:)