Autor |
Wiadomość |
Rava
Dochodzi
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć:  |
|
Bądźmy sobą... |
|
Chciałabym tylko zaznaczyć, że owszem - pierwsza część tekstu jest moją subIektywną opinią, lecz opowieść o stokrotkach jest tylko wprowadzeniem do sedna artykułu i chciałabym, ażeby nie była głównym przedmiotem oceny (co zdarzało się wielokrotnie).
Nawet mi czasem zdarza się spojrzeć na świat pozytywnie
No i jakby co, to jest felieton
Bądźmy sobą, bo jesteśmy jedyni i niepowtarzalni na całym świecie.
Życie w większym mieście owszem – jest fajne. Do tej pory widziałam same plusy, bardzo mi się to podobało. Ale nie zauważałam nawet jak bardzo nas to ogranicza. Dzieciństwo spędziłam na maleńkiej wiosce, gdzie stało zaledwie 5 domów, mieszkało 5 rodzin, a reszta to były zwierzęta i rośliny. Było ich o wiele więcej niż ludzi i… i kochałam to. Dokładnie wiedziałam, kiedy przychodzi wiosna, kiedy jest właśnie ten dzień, bo czułam ją w powietrzu. Szłam wtedy dumnie na skrawek jednego z rowów, bo tam zawsze rosły przebiśniegi. I były. Potem przylatywały bociany i machając im zrywałam stokrotki na brzegu stawu. Kochałam je. Kochałam każdy zapach wiosny. Każdy jej kolor.
Teraz mi nie wolno. Tutaj nie wolno mi tego kochać, dotykać, wąchać. Tak nie wypada. Teraz przegapiam kolejne wiosny ze łzami w oczach. Ale nie w tym roku. Na początku tej pięknej pory roku zdałam sobie sprawę, jak bardzo ją kocham. I jak bardzo kocham stokrotki. I mam je w wazoniku. W jednym i w drugim, a jutro znów przyniosę świeże. I jest pięknie. Dlaczego niby mam się wstydzić swojego przywiązania do przyrody? Nie będę. Nie i koniec. Przecież to właśnie jestem ja i nie będę ukrywała siebie samej, przed miastem, przed ludźmi, przed osobami, które nie akceptują moich zachowań.
Jesteśmy przecież jedyni i niepowtarzalni, nie ma drugiej takiej osoby na świecie jak my. Nikt nigdy nam nie dorówna. Dlatego bądźmy tacy, jacy chcemy być, bądźmy zgodni z naszymi uczuciami, nie ograniczajmy się, nie podporządkowujmy się wszystkiemu tylko dlatego, że tak wypada. Wypada nam być sobą, wypada nam być szczęśliwymi. Dlaczego nie potrafimy uświadomić sobie właśnie tej rzeczy? Dlaczego w zamian staramy się być ciągle kimś innym, maskować swą prawdziwą naturę? Czyż nie byłoby pięknie stanąć kiedyś przed lustrem i powiedzieć sobie: „Słuchaj, jestem idealnym sobą, rozumiesz? Bo kto niby mógłby być bardziej idealnym mną niż ja sam? Nikt. I to jest piękne.” Nie popadajmy jednak w skrajności, nie chodzi tu przecież o swego rodzaju egoizm, a o akceptację. Akceptację własnej osoby, polubienie siebie po to, by móc dzielić się tym wszystkim z innymi. Nie możemy spocząć na laurach i mówiąc sobie, że jestem idealnym sobą, i nie robić nic w kierunku bycia jeszcze lepszym. Bo zawsze można być jeszcze lepszym. Wystarczy tylko chcieć. Postawić sobie cel i go osiągnąć.
A więc śmiejmy się, kiedy coś nas rozśmieszy – nie ukrywajmy tego, że coś wprawiło nas w dobry humor, to przecież nic złego. Dlaczego w dzisiejszych czasach ludzie tak rzadko się śmieją? Dlaczego śmiech nie jest akceptowany, dlaczego nie wypada się śmieć na głos, rechotać? Czy świat zwariował? Chce zabronić nam odczuwać radość?
A więc płaczmy, kiedy czujemy, że do oczu cisną się łzy – to przecież nic złego, a przekonanie o tym, że „faceci nie płaczą” jest tak bardzo raniącym stwierdzeniem, jak mało które. Czyż nie jest lepiej czasem się wypłakać, aniżeli dusić wszystkie problemy głęboko w sobie i dążyć w ten sposób do autodestrukcji? Do zabijania siebie od środka?
Czy to jest wyjście dzisiejszego świata, dzisiejszego społeczeństwa? Dążenie do zachowań destruktywnych, do uprzykrzania, utrudniania sobie życia na najróżniejsze sposoby?
Nie ma nic piękniejszego, od uświadomienia sobie, że jesteśmy jedyni i niepowtarzalni i mamy takie samo prawo do odczuwania jak wszyscy. Mamy prawo do miłości, akceptacji, szczęścia, radości, rozpaczy, smutku, łez, zachwytów, uniesień, zagubienia, euforii, śmiechu, zabawy, nudy, miłości, miłości, miłości… I mimo wszystko, mimo swoich wielu wad, mimo błędów popełnionych w przeszłości, mimo zawodów, które nam się przydarzyły, to nadal żyjemy, życie toczy się dalej i musimy czerpać z niego jak najwięcej i jak najprędzej, bo nim się obejrzymy to się skończy. Dlaczego na łożu śmierci mamy wypominać sobie, że żylibyśmy inaczej, zrobilibyśmy milion rzeczy? Możemy przecież powiedzieć sobie wtedy – „Żyłem tak jak chciałem, zgodnie z sobą, własnymi poglądami. Zobaczyłem to, co zawsze chciałem zobaczyć, odwiedziłem miejsca, które pragnąłem odwiedzić, darzyłem miłością tak, jak umiałem najmocniej i gdybym miał przeżyć życie jeszcze raz zrobiłbym to podobnie.”
Ale dla nas to nierealne, bo wszystko odkładamy na jutro. Dziś nie mam czasu, zrobię to jutro. Teraz nie mam czasu na czytanie książek – poczytam po studiach. Jak wychowam dzieci, wtedy pojadę zwiedzić trochę świata, teraz nie mam na to czasu. Kiedy znajdę czas, będę robił to, na co mam ochotę. Ale dlaczego nie teraz? Przecież jutro może już nas nie być, może skończyć się nasza przygoda z życiem. Znajdźmy czas teraz, liczy się tylko teraz. Wczoraj już przepadło, a jutro jest niepewne. Tylko teraz jest na pewno. Wykorzystaj to teraz najlepiej jak potrafisz, by móc potem powiedzieć sobie: „Żyłem jak chciałem. Nie jak chcieli inni, lecz tak, jak chciałem ja.”
Bądźmy sobą, bo jesteśmy jedyni i niepowtarzalni na całym świecie.
Ostatnio zmieniony przez Rava dnia Nie 23:39, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Nie 21:32, 09 Lis 2008 |
|
 |
|
 |
czerwona oranżada
Mecenas
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 560 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: plastikowa butelka |
|
Re: Bądźmy sobą... |
|
 |  |
Życie w większym mieście owszem – jest fajne. |
Widziałabym to raczej tak: Życie w większym mieście, owszem, jest fajne.
 |  | Ale nie zauważałam nawet jak bardzo nas to ogranicza. |
Jakie nas? wpierw piszesz o sobie, a tu nagle "apel", zwrot do narodu. Poza "bardzo" się powtarza. Prędzej: "Nawet nie zauważyłam jakim jest to dla mnie ograniczeniem" i to nawet podciągnęłabym do poprzedniego zdania.
 |  | Dzieciństwo spędziłam na maleńkiej wiosce, |
Raczej "w".
 |  | Potem przylatywały bociany i machając im, zrywałam stokrotki na brzegu stawu. | Dodałam przecinek.
 |  | Kochałam je. Kochałam każdy zapach wiosny. Każdy jej kolor. | Nieco dużo tego kochania w tekście.
 |  | I mam je w wazoniku. |
To jest artykuł, prawda? A robi się coraz bardziej słodko.
 |  | Dlaczego niby mam się wstydzić swojego przywiązania do przyrody? |
Opuściłabym "swojego", to logicznie wypływa z treści, że nie chodzi o przywiązanie sąsiada do przyrody
 |  | Bo kto niby mógłby być bardziej idealnym mną niż ja sam? |
TO mi się nawet spodobało. Myślę, że odpowiedź nie jest konieczna, nawet w artykułach jest miejsce na niedomówienia albo raczej na odpowiedź samego odbiorcy.
 |  | Nie popadajmy jednak w skrajności, nie chodzi tu przecież o swego rodzaju egoizm, a o akceptację. |
Egoizm? a nie chodziło ci raczej o narcyzm? myślę, że ten termin lepiej pasuje w kontekście, bo egoizm nie bardzo się klei.
 |  | A więc śmiejmy się, kiedy coś nas rozśmieszy – nie ukrywajmy tego, że coś wprawiło nas w dobry humor, to przecież nic złego. |
I znowu "nas" i "nas", powtórzenie, a na dodatek wielkie formy ("pomożecie? pomożemy") odwołań do masy.
 |  | Dlaczego w dzisiejszych czasach ludzie tak rzadko się śmieją? Dlaczego śmiech nie jest akceptowany, dlaczego nie wypada się śmieć na głos, rechotać? |
Osobiście nie zauważyłam.
Słaby ten artykuł-przemyślenia. W zasadzie opiera się głównie na przemyśleniach. Mam wrażenie, że autorka patrzy jednokierunkowo i dość skrajnie, choć przed skrajnością przestrzega. Nie ma tu jakiegoś zróżnicowania, dużo emocji, żadnego obiektywnego spojrzenia i w zasadzie nic, co człowieka mogłoby zaskoczyć. A ludzie nie lubią czytać o tym, co już doskonale wiedzą. Próba stworzenia złotego środku, chociaż bez podania jakiegokolwiek argumentu, rady. Masz się cieszyć, być sobą, itd. ale jak?
Jak dla mnie tekst nudnawy.
|
|
Nie 23:15, 09 Lis 2008 |
|
 |
Rava
Dochodzi
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć:  |
|
|
|
dziękuję za opinię i cieszę się, że nie zasnęłaś przy czytaniu
to nie koniecznie artykuł, lecz felieton.
Dodałam do artykułów, bo działu "felietony" nie ma
Felieton zainspirowany książką "Radość życia" Leo F. Buscaglia
Ostatnio zmieniony przez Rava dnia Nie 23:42, 09 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Nie 23:22, 09 Lis 2008 |
|
 |
czerwona oranżada
Mecenas
Dołączył: 08 Lis 2008
Posty: 560 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: plastikowa butelka |
|
|
|
Książki nie znam, więc zachęcam do napisania recenzji
No felieton to niby gatunek sam w sobie o charakterze swobodnym, ma być lekki i przyjemny, i poruszać aktualne problemy. Z resztą można go chyba podłączyć jako podgatunek artykułów
Mi to się wydaje, że to tylko było takie podsumowanie książki albo tego, co się z niej wyciągnęło Dla mnie to stanowczo za mało. Zwłaszcza, że momentami kręcisz się wokół jednego i nie bardzo wiesz jak z tego wyjść - przynajmniej takie wrażenie odniosłam.
|
|
Pon 0:53, 10 Lis 2008 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|